"Wszelkie Prawa zastrzeżone" jedynie co do zasad wzajemnego  szacunku. Kopiowanie, wykorzystywanie i rozpowszechnianie materiałów jest jak najbardziej wskazane - nie myślmy jedynie o sobie. Z witryny tej nie czerpiemy żadnych korzyści (nie ma tu też reklam), a utrzymujemy ją z własnych środków i własnej pracy. Ma służyć powszechnemu dobru. Prosimy więc o wyrozumiałość, jeżeli nieświadomie wykorzystaliśmy czyjąś własność prywatną. Z góry przepraszamy, prosimy o wspaniałomyślność lub o ewentualny kontakt, a  usuniemy. Również w razie zauważenia błędów i niejasności, których wykluczyć nie możemy pomimo wszelkich starań, by była tu jedynie prawda.  

 Wszelkiego prawdziwego dobra wszystkim bez wyjątku życzymy. Z darem modlitwy o  oświecenie nas wszystkich światłem Bożej Prawdy.  

               Małgorzata        Stanisław        Valere Nihil

 

DEO  OMNIA  GLORIA
et  beatissimae virginis Mariae  

 

 

 

Gorliwość i ufność

  Strony mogą zawierać pliki cookies.    


 

O drodze do prawdy.pl - znak miłości

O DRODZE DO PRAWDY...  O BOGU I  O  SOBIE 

Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie i Niewiastę, między potomstwo twoje a potomstwo Jej: Ona zmiażdży ci głowę, a ty czyhać będziesz na Jej piętę.  (Zob. Rodz 3,15; tą "piętą"- jak powiedziała sama Maryja, są Jej umiłowani Kapłani)

 

 

Święty Michale Archaniele broń nas w walce przeciw niegodziwością złych

ABYŚMY JEDNO BYLI (J1,21)

Translator

Jezus mówi: "Tylko skrucha i miłość posia­dają wagę w oczach Boga – dla powstrzymania wydarzeń i dla zmiany ich przebiegu."

13 lutego 2020
Matka Boża Różańcowa

W tych czasach wytycza się tak wiele dróg, łatwiejszych i przemierzanych przez wielu.

Nie są one bezpieczne i nie prowadzą do spotkania z Bogiem lecz ze Złym.

Skrucha i Miłość (fragmenty)

 

(...) Patrzę na moje stado... Czy jest moje? Już nie. Byliście mo­imi małymi owieczkami, lecz porzuciliście pastwiska... Kiedy odeszliście, znaleźliście Demona, który was zwiódł, i już nie pamiętaliście, że za cenę Mojej Krwi zgromadziłem was i oca­liłem przed chcącymi was zabić wilkami i najemni­kami. Umar­łem dla was, aby dać wam Życie, pełne życie – takie jak to, które Ja mam w Ojcu. Wy jednak woleliście śmierć. Sta­nęliście pod znakiem Demona i on zamienił was w dzikie koz­ły. Nie mam już stada. Pasterz płacze. Pozostaje Mi kilka wier­nych owieczek...

(...)

Sądzi się, że skrucha to sprawa niepotrzebna, miniona, nie­szkodliwa mania. Tymczasem tylko skrucha i miłość posia­dają wagę w oczach Boga – dla powstrzymania wydarzeń i dla zmiany ich przebiegu.

Bardziej potrzebujecie miłości niż chleba. Gdy jednak cho­dzi o chleb, wysilacie się, aby go zdobyć, wykradacie sobie wzajemnie kromkę chleba jak zagłodzone psy, od których w gruncie rzeczy mało się różnicie. Gotowi jesteście rozszarpać się dla garści ziemi i dla oparu pychy. Tymczasem dla zdoby­cia i posiadania miłości nic nie czynicie. Nie troszczycie się o to. Nędzne stworzenia, czy wiecie, co robicie lekceważąc Mi­łość? Tracicie Boga, Jego pomoc na ziemi, oglądanie Go w Nie­bie. Cóż powinienem uczynić, abyście pojęli, skoro nie wy­­starczają moje chłosty, skoro moje przejawy dobroci są da­remne? W jaki sposób powinienem zesłać Parakleta, pod jaką postacią, aby was ogarnął i ocalił? Ogniste języki kiedyś wy­starczyły biednym rybakom, surowym i niewykształconym, lecz kochającym. Dziś nawet gdyby kula ognia, niesiona szyb­kim wiatrem, zstąpiła na każdego z was całości, w nowej Pięć­dziesiątnicy, nie dzieląc się na języki, to jeszcze nie by­łoby dość, aby was rozpalić Bogiem. Musicie najpierw pozbyć się z waszej duszy fałszywych bogów. Wy jednak nie chcecie tego uczynić, bo przedkładacie ich ponad Mnie, Boga praw­dziwe­go. Będziecie straceni, jeśli nie dokona się cud. Zawróć­cie z drogi i módlcie się o Miłość.