"Wszelkie Prawa zastrzeżone" jedynie co do zasad wzajemnego szacunku. Kopiowanie, wykorzystywanie i rozpowszechnianie materiałów jest jak najbardziej wskazane - nie myślmy jedynie o sobie. Z witryny tej nie czerpiemy żadnych korzyści (nie ma tu też reklam), a utrzymujemy ją z własnych środków i własnej pracy. Ma służyć powszechnemu dobru. Prosimy więc o wyrozumiałość, jeżeli nieświadomie wykorzystaliśmy czyjąś własność prywatną. Z góry przepraszamy, prosimy o wspaniałomyślność lub o ewentualny kontakt, a usuniemy. Również w razie zauważenia błędów i niejasności, których wykluczyć nie możemy pomimo wszelkich starań, by była tu jedynie prawda.
Wszelkiego prawdziwego dobra wszystkim bez wyjątku życzymy. Z darem modlitwy o oświecenie nas wszystkich światłem Bożej Prawdy.
Małgorzata Stanisław Valere Nihil
Strony mogą zawierać pliki cookies.
Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie i Niewiastę, między potomstwo twoje a potomstwo Jej: Ona zmiażdży ci głowę, a ty czyhać będziesz na Jej piętę. (Zob. Rodz 3,15; tą "piętą"- jak powiedziała sama Maryja, są Jej umiłowani Kapłani)
In Sinu Jesu; 15 września 2011 r.
Tak, Mój ukochany synu, ósmą boleścią Mojego matczynego, Niepokalanego Serca jest to, że Mój Syn jest tak często obrażany w Sakramencie Jego Miłości. To Moje cierpienie będzie trwało aż do końca czasów, kiedy to rzeczywista obecność Mojego Syna w Najświętszym Sakramencie zostanie zastąpiona przebywaniem twarzą w twarz z Jego Boskim majestatem.
Wtedy to wiarę zastąpi widzenie, a nadzieję - posiadanie na własność. Wtedy to miłość będzie pewnością i wiecznością dla wszystkich, którzy w objęciach Jego Boskiej przyjaźni
pomarli. Wiedz, że aż do tego czasu Moje matczyne Serce nie przestanie cierpieć i boleć z powodu braku czci, obojętności i niewdzięczności tak wielu dusz wobec sakramentu nieśmiertelnej miłości Mojego Syna.
To właśnie poprzez ten sakrament On kocha swoich, umiłowawszy ich aż do końca - do końca każdej stworzonej możliwości i do końca tego przemijającego świata. Jego eucharystyczna miłość przekracza wszystkie prawa przemijającej natury: nie ma większego cudu na ziemi niż rzeczywista obecność Mojego Syna w Sakramencie Ołtarza.
Mimo to jest On wciąż w tym sakramencie opuszczany, lekceważony, wydawany na zdradę grzesznikom - a to wszystko przez Jego wybranych, Jego ukochanych kapłanów, którzy mają być pocieszeniem i radością Jego Serca. Oto ósma boleść Mojego Serca: zdrada i lekceważenie Mojego Syna w Najświętszej Eucharystii.
W jaki sposób się Go zdradza? Otóż Jego kapłani, Moje dzieci, zdradzają Go, kiedy nie dają innym Go poznać, kiedy przez zaniechanie nauczania o tajemnicy Jego rzeczywistej obecności pozostawiają dusze w ciemnościach niewiedzy, pozbawione żaru i światła.
Zdradzają Mojego Syna, gdy przez swój przykład zniechęcają innych do oddawania czci, adoracji i miłosnej uwagi Jego obecności.
Zdradzają Go także wtedy, gdy sprawują niegodnie Najświętszą Ofiarę Mszy Świętej i gdy wydają Go w ręce grzeszników, którzy nie mają zamiaru oddać Mu swoich serc, szukać Jego miłosierdzia i przebaczenia grzechów.
Zdradzają Go, gdy pozostawiają Go samego w zamkniętych kościołach, i utrudniają lub wręcz uniemożliwiają duszom zbliżać się do Tabernakulum i pozostawać w blasku Jego Eucharystycznego Oblicza.
Zdradzają Go również wtedy, gdy pozwalają, by ich kościoły stawały się miejscami pełnymi hałasu i światowej gadaniny, i kiedy nie czynią nic, by ukazać duszom żywą tajemnicę Jego miłości, to znaczy Jego obecność w Tabernakulum.
Mogę opowiedzieć ci więcej o tej ósmej boleści Mojego Serca? Zadaje Mi ją twój brak wielkoduszności; kiedy ci się nie udaje odpowiedzieć miłością na miłość, kiedy żałujesz czasu dla Tego, który jest obecny w Najświętszej Eucharystii z miłości do ciebie.
Mówię to nie tylko do ciebie, ale do wszystkich
Moich synów kapłanów i do wszystkich konsekrowanych dusz, które żyją z Moim Synem pod jednym dachem, a mimo to traktują Go z obojętnością, niedbałością i z formalnym dystansem.
Moje Serce cierpi również wtedy, gdy Najświętszą Ofiarę Mszy Świętej sprawuje się w pośpiechu, bez dziękczynienia; gdy w centrum uwagi nie jest Mój Syn, Baranek, lecz Jego sługa, który - zwracając na siebie uwagę wszystkich - odbiera Bogu to, co tylko Jemu słusznie się należy: pełną miłości uwagę każdego serca podczas Świętych Misteriów.
Co jeszcze mogę ci powiedzieć? Czy i ty nie czujesz bólu ósmej boleści Mojego Serca, spowodowanej wciąż na nowo zadawanymi Mi ranami?
Trwaj dziś w tym cierpieniu wraz ze Mną i pocieszaj Moje matczyne i Niepokalane Serce, adorując Mojego Syna, błogosławiony owoc Mojego łona, i oddając Mu całego siebie w ofierze miłości.
Więcej:https://odrodzedoprawdy.pl/Eucharystia-zgłębianie tajemnicy
Z miłości do szukających Prawdy przychodzę, aby ponownie pokazać, czym faktycznie Prawda jest i co Ona oznacza, bowiem zapomniano
o tym. Ja jestem Prawdą, a Prawda jest Miłością. Miłością Nieskończoną, Miłością Najwyższą, Miłością Wieczną. (PŻwB 9.04.88)