"Wszelkie Prawa zastrzeżone" jedynie co do zasad wzajemnego szacunku. Kopiowanie, wykorzystywanie i rozpowszechnianie materiałów jest jak najbardziej wskazane - nie myślmy jedynie o sobie. Z witryny tej nie czerpiemy żadnych korzyści (nie ma tu też reklam), a utrzymujemy ją z własnych środków i własnej pracy. Ma służyć powszechnemu dobru. Prosimy więc o wyrozumiałość, jeżeli nieświadomie wykorzystaliśmy czyjąś własność prywatną. Z góry przepraszamy, prosimy o wspaniałomyślność lub o ewentualny kontakt, a usuniemy. Również w razie zauważenia błędów i niejasności, których wykluczyć nie możemy pomimo wszelkich starań, by była tu jedynie prawda.
Wszelkiego prawdziwego dobra wszystkim bez wyjątku życzymy. Z darem modlitwy o oświecenie nas wszystkich światłem Bożej Prawdy.
Małgorzata Stanisław Valere Nihil
Strony mogą zawierać pliki cookies.
Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie i Niewiastę, między potomstwo twoje a potomstwo Jej: Ona zmiażdży ci głowę, a ty czyhać będziesz na Jej piętę. (Zob. Rodz 3,15; tą "piętą"- jak powiedziała sama Maryja, są Jej umiłowani Kapłani)
W tych czasach wytycza się tak wiele dróg, łatwiejszych i przemierzanych przez wielu. Prowadzą one jednak do spotkania ze Złym - ojcem kłamstwa.
Droga Prawdy wyzwala z jego zniewoleń i wpływów, i prowadzi do spotkania z Osobą Boga Żywego.
Nie obawiajcie się zbliżyć do Nas, którzy was kochamy. Nie rozdzielajcie naszej Jedności, kochając Jednego, a nie kochając Innych [Boskich Osób], My bowiem kochamy się i jednoczy Nas miłość. Czyńcie podobnie. Nie powinniście z powodu Syna zaniedbywać Ojca. On tego nie czyni. On was uczy kochać Mnie. Z Jego świętych warg popłynęła doskonała prośba do Ojca Niebieskiego. Nie powinniście z powodu Syna zaniedbywać Ducha Świętego. On tego nie czyni. Na początku swego nauczania pouczył was, jak modlić się do Mnie, Świętego Ojca, a u progu swojej Męki pouczył was, byście kochali Parakleta, który będzie Oświecicielem [dającym zrozumienie] nauczanej Prawdy.
Bez Ojca nie mielibyście Syna, a bez Syna nie moglibyście mieć Ducha. Bez Ducha nie moglibyście pojąć Słowa, a bez zrozumienia Słowa nie moglibyście postępować sprawiedliwie za Jego wskazaniami i dojść do posiadania Ojca.
Przyczyny i skutki jak elipsy ze światła wychodzą od Boga: bieguna najwyższego, do was: bieguna niższego, i od was wznoszą się ponownie do Boga. Nie powinniście rozrywać Boskiej paraboli. Nie niszczy się Jedności. Jeśli zostanie rozerwana - przez zniekształconą miłość - nie zdołacie już bez zagrożenia piąć się w górę, ku Doskonałości. Waszym nieporządkiem zakłócicie bowiem ślad Miłości, pozostawiany za sobą - jak Boską sieć na wodzie, rozciągniętą za statkiem Miłosierdzia - przez duchy, które pojęły, jaki jest Bóg, i kochają tylko Boga, Ducha doskonałego, miłością, z której wykluczona jest ludzka [niedoskonałość].
Nie słuchajcie fałszywych głosów, które wam przekazują naukę odmienną od tej, którą przyniósł mój Syn. Jakże ci prpagatorzy „nowych słów" mogą wypowiadać słowa Życia, skoro w nich nie ma Życia, skoro są bardziej fałszywi od wizerunków nieprawdziwych bóstw? Nie róbcie z nich bogów. To obrzydliwość siebie uważać za bogów i wstrętne również - uważać je za nich. Istnieje tylko jeden Bóg: Ja i Ten, którego Ja posłałem, żeby się wcielił z Miłości. Inni to niegodziwcy zaprzedani szatanowi, którzy was sprzedają przeklętemu Wężowi.
Patrzcie na mojego świętego Syna, na mojego Chrystusa. On - Wieczny, równy Mi - z miłości do Ojca stał się posłuszny jak sługa. On jest Tym, który usunął Mi z piersi gorycz i na nowo połączył Mnie z dziećmi, które się ode Mnie odłączyły. Mój Duch jest w Nim, gdyż Ja jestem jedno z Nim, Krzewicielem Myśli Ojca. Porównajcie Go z waszymi fałszywymi „mesjaszami", a zobaczycie, jak słodki i doskonały jest mój Syn, Oczekiwany przez ludzi, Zbawiciel świata.
W Nim ma siedzibę Sprawiedliwość i Miłosierdzie. On jest pełen wszelkich cnót doprowadzonych do doskonałości. Jest łagodny i święty. Nie narzuca się, nie krzyczy, nie grozi i nie uciska. Pierworodny z was wszystkich, Poświęcony Panu od wieczności, mówi głosem swojej miłości, uczy przykładem i swoją ofiarą dokonuje odkupienia. Jest jak letni deszcz, który spada z nieba w kwietniu, aby oczyścić i ożywić kwiaty i skiby ziemi, i przynieść życie tam, gdzie gwałtowne wichry zdmuchnęły listowie. On jest jak światło, zstępujące, by wskazać drogę, i tak łagodne, że spostrzegacie je dopiero wtedy, kiedy je tracicie.
On jest jak głos, który woła, aby poprowadzić do Prawdy. Nie ma na Jego wargach żadnego twardego słowa, kiedy widzi nędzę człowieka.
Porzucił objęcia Ojca, aby stać się przy was rzecznikiem mojego Prawa. Poświecił Siebie na ofiarę, [przyjmując] życie bez przepychu i tragiczną śmierć, aby na przymierzu ludzkości z Bogiem została postawiona pieczęć, której żadna siła nie może podważyć: Jego Krew. Jest ona jakby wspaniałym podpisem pod traktatem przebaczenia.
Użył swej niezniszczalnej Boskiej mocy - wcale nie zniweczonej w Jego nowej szacie człowieka - nie po to, aby królować nad wami, ale po to, aby z was uczynić panujących nad złem, nad chorobami, nad śmiercią. Posłużył się swą Mądrością nie po to, aby was zmiażdżyć, ale po to, aby was podnieść. Uczynił Siebie monetą wykupienia, drogą, mostem, abyście pokonali przeszkody, które wam zagradzały Niebo, i abyście zdobyli Niebo.
Tylko nad Nim, Niewinnym, musiała zaciążyć moja ręka. Ponieważ nieskończone były wasze winy przeszłe, teraźniejsze oraz przyszłe, dlatego ofiara - złożona dla ich zatarcia — musiała być nieskończona. Czy potraficie zmierzyć ten ogrom ofiary? Nie, nie potraficie. Tylko Ja, Bóg, ją znam. Tylko Ja znam cierpienia mojego Boskiego Dziecka.
Nie patrzcie jedynie na Jego męczarnie fizyczne, które trwały tylko kilka godzin. Słowo nie cierpiało tylko w tamtej godzinie.
Przez całe wieki z rzeką Boskiej szczęśliwości mieszała się nieopisana rzeka zmartwienia i bólu: bólu z powodu znieważania umiłowanego Ojca; bólu z powodu gardzenia światłami Parakleta; bólu z powodu obrażania Słowa, nadaremnie ofiarowywanego tłumom; bólu z powodu win przyszłych, które miały zdeptać i zbrukać świętość mojego najświętszego Ja; bólu z powodu bezużyteczności ofiary dla dużej części żyjących.
Nie patrzcie tylko na bicze, na ciernie, na gwoździe, którymi ówcześni ślepcy umęczyli Ciało. Patrzcie na duchowe udręki, które zadajecie mojemu Świętemu przez wasz opór wobec Jego błagań. Któż jest bardziej głuchy i ślepy od was? Ale to nie wasze bębenki i źrenice są zniszczone, lecz wasz duch - do tego stopnia, że wzniosłe Prawo, które Mój Syn przyszedł wam przynieść i ciągle przynosi, nie wnika w was, a jeśli wnika, to opuszcza tak szybko jak sito bez dna. Dlatego właśnie - jako owoc waszego duchowego kalectwa, którego jesteście dobrowolnymi sprawcami - macie wojny okrutne. W nich oprócz tego, że tracicie życie i majątek, tracicie jeszcze coraz bardziej miłość, tracicie coraz bardziej Boga.
Nie wszyscy jesteście trędowaci i opętani. Między wami - tak rzadcy jak perły we wnętrzu ostryg - są wierzący Mojego Syna i Moi. Do nich mówię: „Pozostańcie Nam wierni, a Ja wam przyrzekam, że będę z wami. Szerzcie Moje Słowo i świadczcie o Naszej Sprawiedliwości, Miłosierdziu, Świętości. Będziemy blisko was w tym życiu, a potem wy będziecie blisko Nas i będziecie oglądać dzieła Boże. Kiedy Ten, któremu oddałem cały sąd, przyjdzie oddzielić zboże od kąkolu i pobłogosławić jagnięta, a przekląć żmije i barany, wy będziecie wokół Niego jak świetliste kręgi wokół przerażającej i królewskiej Światłości wcielonego Boga. Będziecie nowym ludem Bożym, ludem wiecznym, nad którym mój błogosławiony i najświętszy Syn będzie królować. Gwiazdy i planety będą śpiewać pochwały, gdyż wszystko, co zostało stworzone, powstało po to, aby stać się tronem dla Ofiary, dla Bohatera, dla Świętego bez skazy. Na Nim spoczywa łaskawość Ojca.
Gwiazdy i planety muszą, w godzinie Jego triumfu, stać się dywanem jakby ze szlachetnych kamieni dla Króla świata.
On przyjdzie, a za Nim - orszak świętych. Wejdą do wiecznego Jeruzalem, gdy wraz z zagładą Ziemi i Sądem nad ludzkością osiągnie kres pasmo stworzenia."
Źródło: Maria Valtorta - Koniec czasów; 24.11.1943